Poniższa sekcja zawiera odnosniki do wspolczesnie zyjacych i co najwazniejsze sprawdzonych ŚWIETLISTYCH (ludzi stale polaczonych ze Zrodlem doslownie w Niebie) obecnych w domenie publicznej. Oczywiscie, wspolczesnie, swietlistych na terenie Polski jest znacznie więcej.

W starozytnym Egipcie zjawisko powszechnie znane i doceniane - obecnie zapomniane, rozbite, rozproszone i niemal całkowicie nie rozumiane.

Świetlistych grupuje sie na kategorie stopnia - dosłownie szerokosci - połaczenia ze Zrodlem:

Poziom Anielski - strumien Światła.

Poziom Archanielski - wodospad Światła

Poziom Trony - morze/ocean Światła

Swietlisci poznaja i interpretuja Swiat Zewnetrzy/Materialny glownie poprzez swoje 'wyczucie' zalezene od poziomu zjednoczenia/polaczenia/odblokowania ze Zrodlem w Niebie. Dlatego zdarza sie, ze jeden swietlisty zaprzecza drugiemu np. poziom anielski czy archanielski nie rozumie poziomu Tronow przez co zdaza im sie np. negatywne nastawienie do Kosciola Katolickiego, ktorego poziomu energii i wtajemniczenia nie sa w stanie pojac - dzialajac czesto samodzielnie, w pojedynke i rozbiciu.

Doskonalym przykladem jest odnoszenie sie do blokad energetycznych, ktore Kosciol zaklada na trzecie oko oraz splot sloneczny, w czasie chrztu i bierzmowania. Swietlistym nizszego stopnia wydaje sie, ze jest to dzialanie czysto negatywne - nie rozumiejac, z braku doswiadczenia, - (ktorego zyjac ciagle w Niebianskiej Swiatlosci, nie sa w stanie zdobyc) - ze te blokady, blokuja przeplyw energii zarowno z Nieba (od gory) jak i wezowej energii kundalini (od dolu, podstawa kregoslupa). Obie energie uzywaja doslownie tych samych kanalow energetyczny w zupelnie przeciwstawnym do Niebianskiego celu. Wezowa energia kobry/kundalini jest tak potezna, ze w przypadku przedwczesnego przebudzenia calkowicie pochlania dusze odzielonego od Nieba czlowieka zamieniajac go w bezwolnego niewolnika oddolnych cywilizacji Wenus.

W starozytnym Egipcie nawet faraonowie nosili specjalny 'chełm', ktory pozwalal trzymac energie kobry/kundalini w ryzach/pod kontrola.

Nie trudno wiec zrozumiec dlaczego Kosciol Katolicki zaklada te blokady, gdyby tego nie robil to bardzo wielu naiwnych duchowo i o slabej woli ludzi po prostu zostaloby, w przenosni, karmą dla węża.

W przypadku przedwczesnego/nierozwaznego przebudzenia kundalini i rozlania sie tej energi, az po czakre korony/szczyt glowy - (wrazenie bycia pod ciaglym wplywem marihuany, pomimo braku przyjmowania marihuany) - nastepuje ciagle i powolne trawienie/rozupszczanie naszej Duszy/Atma/Jazn - lamanie naszej sily woli. Energia wezowa doslownie trawi i powoli gasi nasze wewnetrze Slonce/nasza dusze. Proces trwa tak dlugo, az energia kobry zostanie okielznana/poskromiona lub dana osoba ulegnie, a jej dusza zostanie przejeta. Przetransformowana energia Atmy/Jazni, danej osoby, staje sie czescia globalnej energii weza - jego marionetka i sluga.

U ludzi o niewystarczajaco silnej sile woli. Jedynym ratunkiem przed calkowitym pochlonieciem duszy przez energie kobry, jest ciezka sumienna praca fizyczna, rachunek sumienia, szczery zal za grzechy wraz z przyjeciem eucharystii w czasie mszy swietej z rak kaplana zyjacego w czystosci (najlepiej w okolicach uroczystość Wszystkich Świętych).